Słucham, ale czy słyszę?

Dziecko słyszy? Słyszy, ale czy słucha? Słucha, ale czy słyszy?

 

Tak postawione pytania z pozoru mogą brzmieć nieco absurdalnie. Przecież wiemy, czy dziecko słyszy, czy chce, albo nie chce nas słuchać. To często jest prawdą, ale okazuje się, że można nie słuchać rodziców, nauczycieli także z powodu trudności we właściwym rozumieniu informacji, próśb, poleceń. A te z kolei mogą być powodowane nieprawidłowym funkcjonowaniem słuchu.

 

Właściwy odbiór i przetwarzanie słuchowe, koncentrowanie uwagi słuchowej, zapamiętywanie tego, co dziecko słyszy ma wpływ na jego rozwój poznawczy, ale również na funkcjonowanie społeczne, emocje i chęć podejmowania różnych aktywności, w tym nauki. To, jak dobrze radzimy sobie z rozpoznawaniem i rozumieniem dźwięków decyduje m.in. o rozwoju mowy, myślenia, o tym, czy łatwo będzie się dziecku nauczyć czytać, pisać i osiągnąć tzw. sukces szkolny.

 

Szczególnie tych z Państwa, których dziecko ma opisane poniżej trudności, zachęcam do przeczytania tego tekstu:

nieprawidłowy rozwój mowy i wymowy (zbyt wolno wzrastający zasób słów, utrzymujący się dłuższy czas brak poprawności gramatycznej) trudności w możliwości skupienia uwagi na słuchanych treściach niechęć do uczestniczenia w sytuacjach wymagających zaangażowania słuchu problemy z rozumieniem poleceń, zapamiętywaniem tego, co dziecko słyszy, nauką wierszy, piosenek z obrazowaniem ich treści ruchem (słyszy jedynie fragmenty informacji, zapamiętuje niewiele, na krótko, wymaga wielu powtórzeń); niewielki zasób wiedzy o otaczającym świecie (z trudem uczy się nazw kolorów, dni tygodnia, pór roku itp.) u dzieci starszych problemy z osiągnięciem gotowości szkolnej, czy w ich następstwie niepowodzenia szkolne

trudności w kontaktach z rówieśnikami (bawi się samo, bo dzieci nie rozumieją jego wypowiedzi; nie umie wyjaśnić pomysłu na zabawę; brakuje naturalnego dzielenia się wiedzą o czymś co ”ja wiem, a nie wiesz ty”; łatwo popada w konflikty, bo nie umie wytłumaczyć – zamiast słów używa np. rąk albo rezygnuje, wycofuje się z kontaktów)

opóźniona dojrzałość emocjonalna (nie nazywa tego co czuje, trudno mu o tym opowiadać i w ten sposób poradzić sobie z napięciem, a w efekcie wpada w złość wyrażając ją tupiąc, krzycząc na dorosłych i na dzieci) wybuchy agresji, lęk, zagubienie, obniżona wiara w siebie (błędne pod względem emocjonalnym interpretowanie wypowiedzi może prowadzić do trudności ze zrozumieniem innych i byciem przez nich rozumianym)

 

Komunikowanie się z innymi rozpoczyna się bardzo wcześnie, a jego formy się stopniowo zmieniają. Gesty, mimika, słowa. Dziecko coraz lepiej koncentruje się na tym co słyszy, poznaje coraz więcej słów, łatwiej i na dłużej je zapamiętuje. Od momentu, w którym zaczyna przemieszczać się samodzielnie np. raczkując po swojemu nazywa wszystko, co zobaczy, czego dotknie. Nosząc takie dziecko nadal często na rękach ograniczamy jego rozwój ruchowy, ale także rozwój mowy.

 

Również sprawność rąk, dłoni ma wpływ na rozwój językowy. Dziecko manipulując zabawkami, konstruując budowle, sięgając po przedmioty, czy piasek, patyki, liście itp., wykonując różnorodne prace plastyczne ma okazję doświadczać np. faktury, ciężaru, kształtu, obserwować skutki swoich działań w postaci ruchu, zmiany wyglądu itd. Nazywa wszystko to, co dostrzega, czego doświadcza. Nie ma wątpliwości, że warto dziecku umożliwić tego typu działania. Rozwijają one sprawność rąk, mowę, zaspokajają ważne potrzeby np. bycia sprawcą, osiągnięcia sukcesu. Dziecko uczy się radzić sobie w sytuacjach trudnych w przypadku porażki.

 

Oczywiście na rozwój mowy ma wpływ mówienie do dziecka, wysłuchiwanie z uwagą tego, co ma nam do powiedzenia (również w jego „własnym języku”), czytanie książek, zabawy rymowankami, słuchanie, czy nauka piosenek, wierszyków.

 

Obserwujmy jak, w tych prawidłowo kształtowanych warunkach, postępuje rozwój mowy dziecka. Czy przybywa słów, czy dziecko rozumie ich znaczenie. Czy wypowiedzi dziecka są coraz bardziej poprawne gramatycznie, czy zdania są bardziej złożone. Ważne jest też, czy komunikat jest zrozumiały przez tych, do których jest kierowany. Wpływ na to ma również wymowa dziecka. Niekiedy, wymaga ona wsparcia logopedycznego. Nieprawidłowe wymawianie słów wiąże się ze słyszeniem. Jeżeli źle słyszę to źle mówię, ale również jeżeli źle mówię z innych powodów, to źle słyszę. Wady wymowy wymagają jak najwcześniejszej korekty.

 

Powinniśmy się zaniepokoić, jeśli mimo sprzyjających warunków, mowa rozwija się wolno, bądź nieprawidłowo, dziecko nie pamięta imion cioć, wujków, koleżanek i kolegów, długo uczy się wierszy, nie lubi słuchać książek. Myląca może być sytuacja, w której dziecko chętnie słucha ich przed zaśnięciem. Zastanówmy się jednak czy nie wynika to tylko z chęci bycia blisko rodzica, a czytanie jest tu traktowane jako niepotrzebny, bądź nawet przykry konieczny element. W takim przypadku możemy zaobserwować, że dziecko rozprasza się, męczy. Po pewnym czasie jakby „zamyka uszy”. Sprawdźmy co pamięta z treści, jak dobrze ją rozumie. Przyczyną trudności w tym zakresie może być również nieprawidłowy słuch.


Warto:

  • Koniecznie sprawdzić funkcjonowanie słuchu w jego różnych aspektach
  • Korygować wady budowy, czy funkcjonowania aparatu artykulacji
  • Mówić dużo, wolno, poprawnie
  • Mówić zrozumiałym językiem, krótkimi zdaniami
  • Unikać „języka dziecięcego”
  • Nie krytykować wypowiedzi nieudolnych
  • Nie poprawiać, nie kazać powtarzać słowa czy zdania
  • Okazać duże zainteresowanie, mieć czas wysłuchać
  • Czytać książki, słuchać bajek, piosenek, wielokrotnie tych samych zgodnie z wyborem dziecka; jest to dla niego konieczny i właściwy trening językowy
  • Umożliwić różne formy ruchu i zachęcać do nich; to ważne dla rozwoju mowy

 

Opracowanie

Małgorzata Rey

Aktualności

Najnowsze informacje z życia przedszkola, aktualności, filmiki, wykłady oraz ciekawostki wychowawcze